Prawniku: posłuchaj Zespołu, on zna rozwiązanie

utworzone przez sie 1, 2021Toga bez wroga

Ostatnio prowadziłem warsztat coachingowo – mentoringowy dla jednej z kancelarii (Zespół pow. 15 osób). Określiliśmy cel warsztatu (i cel Zespołu), efekt, który jest pożądany oraz ustaliliśmy kontrakt w grupie.

Po około godzinie pracy wiedziałem, że tym konkretnym Zespole najważniejsze jest to, by wszyscy zostali wysłuchani, by każdy głos mógł być uszanowany, wzięty pod uwagę, pod rozwagę, przynajmniej jako potencjalne rozwiązanie tego, z czym wszyscy się borykali.

Musiałem szybko podjąć decyzję: dać przestrzeń, czy dowieźć wynik czyli wykonać cały program zgodnie z umową. Gdybym dalej myślał jak prawnik, adwokat, „zadaniowiec”, wybrałbym to drugie. Jako człowiek, coach, terapeuta, wybrałem to pierwsze.

Stworzyliśmy dzięki temu wspólnie atmosferę, w której mogło zostać powiedziane wszystko to, co dotychczas z różnych powodów nie ujrzało światła dziennego (albo ujrzało, lecz było ignorowane, zamiatane pod dywan). Nikt nie udawał, że jesteśmy tylko super, tylko silni, tylko wygrywamy, tylko się uśmiechamy. Zobaczyłem LUDZI z krwi i kości, z całym spektrum ich życiowych spraw: tych radosnych i tych smutnych.

Nie miałem i nie mam wątpliwości, że pracowałem z bardzo solidnym zespołem. Było to wyraźnie widoczne na każdym etapie pracy. Świadczyły o tym obrane cele, ujawniające się przekonania, solidne wartości i posiadane zasoby. Również podejście do przeszłości i przyszłości wskazywało na bardzo solidne podstawy. Cieszyłem się jak dziecko, gdy usłyszałem np., że „nie obsługujemy klientów, którzy nam nie pasują” albo „działamy etycznie, pewnych rzeczy po prostu nie robimy i wszyscy o tym wiemy”. Kancelaria, w której prawnicy nie robią sobie krzywdy… WOW!

Dotykaliśmy też trudnych miejsc – zajrzeliśmy w bolesną przeszłość, ale nie po to, by się w niej pławić i szukać powodów do zmartwień, ale by wyciągnąć wnioski, zrozumieć lekcję i podjąć decyzję, co z przeszłości dziś chcemy wnosić do jutra, a które drzwi należy już definitywnie zatrzasnąć, gdyż nie ma tam już nic, czego dziś potrzebujemy.

Najważniejsze jednak było to, że gdy Zespół otrzymał przestrzeń do otwartej, dobrej komunikacji, to zmieniało się wszystko. Domysły zamieniły się w wiedzę. Przypuszczenia w pytania. Oceny w konstruktywny feedback. Projekcje w dialog pełen zainteresowania i ciekawości. A przyczynki do wojny stawały się powodami do głębokiej relacji.

To wszystko uczy, że w każdej kancelarii w której jest chociażby namiastka zespołu, potrzebna jest rozmowa, komunikacja, wymiana, czas na uwolnienie tego, co boli, rozstraja, rozprasza czy rozczarowuje. Wiadomo o sukcesach się nie mówi albo mówi się z ogromną łatwością. Ale mówić też trzeba o tym, co ropieje lub krwawi. Bez tego, nie ma prawdziwych relacji i nie ma radości we współpracy. Ludzie, którzy „piorą brudy” mają do siebie więcej szacunku, niż Ci, którzy noszą w sobie urazę, milczą i kumulują wszystko w swoim umęczonym codziennymi zadaniami ciele. Rana nieleczona gnije i może powodować konieczność amputacji czyli rozpad, konflikt, wojnę, rozstanie. Niezawodnym sposobem na ludzkie rany jest KO-MU-NI-KAC-JA.

Dlatego tak ważna w Zespole prawników jest rozmowa. Rozmowa na każdy temat. Jeśli tylko rąbiesz drewno (czytaj: cały czas zajmujesz się sprawami, klientami, biznesem), a nie masz czasu i chęci na ludzką część przedsięwzięcia jakim jest Zespół, czeka Cię osobista porażka, frustracja i naprawdopodobniej wypalenie zawodowe. W tym biznesie naprawdę trzeba być człowiekiem, słuchać i doceniać człowieka (z jego kolorytem i odmiennością), aby prowadzić ludzki biznes, dla ludzi i po ludzku. Inaczej, wszystko zdaje się być udawane, nieprawdziwe, grane jak w spektaklu albo dobrym serialu o prawnikach w Netflixie.

Gdy jest rozmowa, problem zamienia się w rozwiązanie. A to ostatnie ukryte jest w otwartym dialogu, który musi rozegrać się pomiędzy tymi, którzy sądzą, że mają wyłącznie problem. Rozwiązanie jest zawsze w ludziach, którzy sądzą, że jedyne co mają, to problem. Rozwiązanie jest zawsze w nas. Zawsze!

 

Prawa autorskie:

© 2021, Adam Sornek, Fundacja „Ambicje.org” 

o autorze

Adam Sornek

Nazywam się Adam Sornek, jestem certyfikowanym coachem i mentorem pracującym w modelu life&biznes oraz adwokatem nie wykonującym zawodu. Po 18 latach wykonywania pracy prawnika, odwiesiłem togę by zająć się psychologią człowieka we wszystkich jego aspektach. 

Pomagam prawnikom na rozdrożu, którzy przeżywają kryzys związany z wykonywaniem zawodu, czują się wypaleni zawodowo, nie radzą sobie z emocjami lub zmagają się z kryzysem wieku średniego.

Uczę prawników, którzy lubią swoją pracę, jak radzić sobie z codziennymi wyzwaniami w tym fachu - dzielę się wiedzą, doświadczeniem, sprawdzonymi metodami...

Prowadzę superwizję zawodową dla prawników, którzy chcą nauczyć się radzić sobie z codziennymi trudnościami natury psychicznej w wykonywaniu zawodu prawniczego.

Jestem studentem szkolenia psychoterapeutycznego
w nurcie psychologii zorientowanej na proces.  

PRACOHOLIZM I PERFEKCJONIZM CZYLI RYSY

PRACOHOLIZM I PERFEKCJONIZM CZYLI RYSY

To była czwarta sesja, czwarte spotkanie. Wiedział już jak pracuje coach, z czym to się je. Początkowy opór już zelżał, złagodniał. W jakimś sensie polubił swojego „trenera”, choć nie o trening w tym wszystkim chodziło. Zdał sobie też sprawę, że to nie jest spotkanie...

Ile masz pootwieranych drzwi?

Ile masz pootwieranych drzwi?

- Znów jestem wkurwiona - zaczęła.  - Znów … - powtórzył. - Jeszcze mnie przedrzeźniasz, nie dolewaj oliwy do ognia. - Tylko powtarzam to co mówisz i to co słyszę, abyś mogła usłyszeć siebie. Przecież ja do ciebie nic nie mam - odpowiedział grzecznie, z uśmiechem i...

Wypalenie zawodowe w pracy prawnika

Wypalenie zawodowe w pracy prawnika

Masz dość?Tak to z reguły jest. Obserwuję to od lat. Zaczęło się ode mnie, później zacząłem to widzieć - jak na dłoni - u prawie wszystkich znajomych. Nieomal wszyscy mają dość tej roboty - sądy, sprawy, rozprawy, klienci, petenci, kłótnie, spory, wojny, przepychanki,...

OJCZE, TY SKURWYSYNU! KOCHAM CIĘ!

OJCZE, TY SKURWYSYNU! KOCHAM CIĘ!

Miał sen. A może to nie był sen, tylko wszystko działo się jakby we śnie? Ciągle się zastanawiał, czy to było na prawdę, czy we śnie, a jeśli we śnie, to czy ten sen był prawdziwy, czy nie? Jednak to zastanawianie nie miało już dla niego większego znaczenia, bo czuł,...

Skontaktuj się ze mną

Zostaw wiadomość lub zadzwoń.

Telefon

tel. +48 794 15 69 61

Email

fundacja (at) ambicje.org
adam (at) sornek.pl

Adres

FUNDACJA AMBICJE.ORG
Kabacki Dukt 1 / 4, 02-798 Warszawa

KRS 0000877751 (Sąd Rejonowy dla Miasta Stołecznego Warszawy
w Warszawie, XIII Wydział Gospodarczy KRS), NIP 9512512759, REGON 387927381

Adam Sornek